Moim pierwszym rozmówcą
jest Kevin, który pochodzi z Polski, ale od paru lat mieszka i uczy się w
stolicy Austrii, Wiedniu. Jaki wybrał
zawód, jak wygląda proces jego nauki i co planuje? Zapraszam do lektury!
Od jak dawna mieszkasz
w Wiedniu?
Niedługo minie czwarty rok od mojej przeprowadzki do Wiednia.
Jak wspominasz swoje
pierwsze dni po wyjeździe z małego miasteczka na Mazurach do stolicy Austrii?
To był szok kulturowy,
zmiana wszystkiego na raz. Decyzja o wyjeździe była bardzo spontaniczna. Nie
było zaskoczenia z powodu wyjazdu do zupełnie obcego miasta, bo bywałem na
wakacjach w Wiedniu. Niemniej jednak spotkałem się z wieloma odmiennymi
poglądami na życie.
Pojechałeś do Austrii z
małą znajomością języka. Musiałeś iść na specjalny kurs dla obcokrajowców?
Najpierw chodziłem do
szkoły politechnicznej, bo w gimnazjach nie było już miejsc. Tego typu placówki
wybierają osoby, które chcą zacząć pracować, ale brakuje im roku do „pełnego”
wykształcenia. W Austrii jest tak, że jak skończysz 9 rok szkoły, to możesz zacząć
rozwijać się zawodowo, dalej się uczyć albo zacząć Lehrausbildung.
Żeby nie marnować czasu
intensywnie uczyłem się języka niemieckiego na kilku kursach jednocześnie.
Jak wyglądała nauka
nowego języka?
Przez dwa lata uczęszczałem
na kursy, z czego rok był bardzo intensywny. Jeden z kursów był za darmo, bo opłacało
go miasto. Siadaliśmy do ławek, ja i osoby w przedziale wiekowym 13-21 lat i
zaczynaliśmy od zera. Najpierw pisaliśmy test kwalifikacyjny i przyznawano nam
poziom. Skupiłem się na poziomie A2, z którego mam dyplom. Nie miałem
możliwości, by pójść na B2, ale jeśli będę (być może) starał się o obywatelstwo to
trzeba taki poziom ukończyć. Często mieliśmy sprawdzany, oglądaliśmy filmy, ćwiczyliśmy
słówka. Poza tym trzeba było sporo czasu poświęcać na naukę w domu. W grupie
mieliśmy około 15 osób.
I co było dalej?
Później poszedłem do
gimnazjum, które jest w Austrii szkołą dla ambitnych. Uczyliśmy się materiału na
łatwiejszym poziomie. Powtarzałem rok, ale była to świadoma decyzja. Później stwierdziłem, że to nie jest szkoła dla mnie i wybrałem Lehrausbildung.
Czyli odpowiednik
naszej szkoły zawodowej. Opowiedz nam jak wygląda kształcenie przyszłych
fryzjerów.
Każda firma szuka
praktykantów [zawody rzemieślnicze, przyp.]. Możesz zwerbować się do firmy na
podstawie specjalnych przepisów. Składa się CV i idzie na rozmowę. Masz 3
miesiące okresu próbnego, podczas którego obserwujesz pracowników. Po podjęciu
decyzji, że chcesz się uczyć firma szuka ci szkoły. Zajęcia lekcyjne liczą się
do czasu pracy, który wynosi 40 godzin tygodniowo. Nie można robić nadgodzin.
Poza tym dostaje się wypłatę. W pierwszym roku spędzałem 10 godzin w szkole. Uczyłem
się wszystkiego np. plastyka, angielski. W drugim roku koncentrujesz się na zawodzie,
uczysz się robić peruki, doskonalisz techniki farbowania. Natomiast podczas
trzeciego przygotowujesz się do egzaminu, który trwa cały dzień. Przyprowadzasz
swoich modeli, dostajesz do wykonania zadanie, które ocenia komisja powołana
przez państwo.
Na Twoim świadectwie widnieją
same 1 i 2…
Ta jedynka jest jak
pierwsze miejsce na podium. Im więcej punktów zdobędziesz tym wyższe miejsce zajmujesz.
1 to ocena wzorowa, pozytywna zaczyna się od 4. Jeśli dostajesz 5 to niestety
nie zdajesz.
Zawód fryzjera wiąże
się z koniecznością ciągłego szkolenia i doskonalenia. W związku z tym co jakiś
czas bierzesz udział w dodatkowych tak zwanych Akademiach, czyli…?
Akademie mamy raz w
miesiącu, a ich organizacja zależy od pracodawcy. Jako fryzjer muszę nauczyć
się czterech podstawowych cięć i od tego są właśnie akademie. Później
doskonalimy nabyte umiejętności.
Jak wspominasz swój
pierwszy dzień w pracy?
Pierwszego dnia przede
wszystkim poznawałem ludzi i oglądałem jak wygląda salon. Miałem coś w rodzaju
szkolenia BHP.
Wchodzę w skład Rady Zaufania
Młodzieży w DM. Jestem kimś w rodzaju pośrednika miedzy uczniem/praktykantem, a
pracodawcą.
Od niedawna bierzesz
udział w kampanii reklamowej swojej drogerii. Na czym polega praca nad takim
projektem?
DM zorganizował konkurs
na twarz/modela sieci. Nie wysłałem kandydatury, bo akurat byłem na urlopie.
Gdy wróciłem zaproponowano mi udział w sesji zdjęciowej. Praca przed obiektywem
nie należy do łatwych, ale profesjonalna ekipa bardzo nam pomogła.
Gdzie szukasz
inspiracji?
Przede wszystkim na
portalach społecznościowych takich jak Instagram. Poza tym są specjalne
miejsca, w których spotykają się fryzjerzy i wymieniają doświadczeniem.
Jak inwestujesz w swój rozwój?
Kupuję bardzo dużo
akcesoriów, od profesjonalnych produktów po narzędzia. Moje ostatnie zakupy to
suszarka i paleta z farbami. Poza tym chciałbym jeszcze kiedyś nauczyć się
sztuki wizażu. Zapraszam też znajomych i rodzinę, by byli moimi modelami.
Metamorfoza koleżanki
Jakie według Ciebie
cechy powinien mieć dobry fryzjer?
Przede wszystkim musi
być zdeterminowany, cierpliwy i asertywny. Poza tym powinien kochać to, co
robi. Dla mnie to też ktoś, kto potrafi odmienić drugą osobę. Chcę wydobywać piękno i ukryć ewentualne niedoskonałości ;)
Mieszkasz w pięknym
mieście. Co byś polecił osobom, które wybierają się do Wiednia w celach
turystycznych?
Przede wszystkim
Kościół świętego Szczepana, z którego wieży rozciąga się widok na panoramę
Wiednia, Muzeum Sissi, Pałac Schonbrunn, Prater, czyli wesołe miasteczko,
Belweder. Mimo tego że mieszkam już jakiś czas w Wiedniu, to cały czas mnie
fascynuje.
I na koniec dokończ
zdania
Twoje hobby to…
historia, zwiedzanie, bieganie
Zawodowe marzenie …. wyrobić
sobie markę
Ulubiony przedmiot…
historia
Miejsce do którego
chciałbyś pojechać... Hamburg oraz Francja
Życiowe motto… Nie
oglądać się za siebie, Cieszyć się rzeczami, które mamy, nie żałować, że czegoś
nam brakuje.
Dziękuję za rozmowę i
życzę samych sukcesów.
Kevina możecie znaleźć na:
Instagramie: Kevin Tambor
Facebooku: Kevin Tambor
Snapie: kevintambor
Zdjęcia: Archiwum prywatne
Fajnie było dowiedzieć się o różnicach w edukacji pomiędzy Polską a Austrią :) Świetny wywiad :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za miłe słowa :) W planach są następne wywiady!
OdpowiedzUsuń