Terapia przez sport

Temat ten zainteresował mnie odkąd sama zaczęłam "zażywać" trochę sportu. Zaczęło się od biegania, później był fitness, siłownia i fit fiesta dance. Próbowałam też Zumby i salsy. Mimo braku jakichś bardzo spektakularnych efektów (bo nie mówię, że nie ma żadnych) zaczęłam odczuwać znaczącą poprawę humoru i poprawę jakości snu. Z tym ostatnim miałam bardzo duży problem. Potrafiłam budzić się kilka razy w ciągu nocy, a rano wstawałam zmęczona. 
Wybieganie, ćwiczenia na siłowni lub na świeżym powietrzu zaczęły przynosić mi satysfakcję i poczucie dumy, że daję radę. Po pokonaniu pierwszych 10 km rozpłakałam się ze szczęścia. (pamiętam to jak dziś) :) By przełamać niechęć do ćwiczeń w grupie zapisałam się na zajęcia fitness z elementami tańca. Byłam chyba jedną z najmłodszych w grupie i jedną ze stałych bywalczyń. Część osób rezygnowała po miesiącu i tak z biegiem czasu nie został prawie nikt. Sposobem na zapełnienie dziury w moim fitnessowym kalendarzu okazał się badminton. Nigdy nie przypuszczałam, że jest to tak szybki i strategiczny sport. Odbijanie lotki na podwórku to zupełnie coś innego.
Po niestety wymuszonej przez operacje przerwie w ćwiczeniach jakoś udało mi się znowu zmobilizować. Prawie cztery miesiące bezczynności zrobiły swoje, ale motywacja wróciła. W międzyczasie zaczęłam studia podyplomowe z Socjoterapii. Pani promotor pozwoliła nam wybrać sobie temat pracy. Nie zastanawiałam się ani chwili. Mój to "Walory terapeutyczne zajęć sportowych". Badania wyszły mi bardzo ciekawe. Przeprowadziłam ankietę wśród moich gimnazjalistów. Wyniki były dla mnie bardzo optymistyczne. 
Okazało się, że uprawianie sportu daje młodzieży poczucie spełnienia, dumy, pozwala rozwijać talenty, współpracować w grupie. Duża liczba badanych zauważyła poprawę samopoczucia po lekcjach wychowania fizycznego. Uczniowie wskazali, że ćwiczą dosyć często, nie ograniczając się tylko do lekcji w szkole. Bardzo ucieszyły mnie takie właśnie wnioski z badań. Na podstawie kilku książek i artykułów napisałam również część teoretyczną. Ciężko było mi trafić na odpowiednie lektury, ale udało się. Odniosłam się również do kolorowej prasy o tematyce fitness, gdzie trafiłam na przystępne artykuły. Podałam również przykłady dobrych praktyk z mojego gimnazjum, ale o tym będzie później.
Podsumowując, praca wyszła mi bardzo fajna i daje pozytywny obraz podejmowania aktywności fizycznej jako formy rozładowania negatywnych emocji, frustracji, ale też pracy nad ciałem i charakterem. Nie pozostaje nic innego, jak tylko ćwiczyć :)

Komentarze