Uczniowie lubią kręcić... filmy!


Na początku swojej zawodowej przygody nigdy nie sądziłam, że będę wspólnie z uczniami kręciła filmy. Generalnie nie lubiłam, ani zdjęć, ani filmowania. Wszystko zmieniło się w gimnazjum. Pewnego dnia podszedł do mnie jeden z uczniów i zaczęliśmy rozmawiać o nakręceniu w szkole filmu. Zgodziłam się zostać opiekunem grupy. Dosyć szybko zebraliśmy całą ekipę filmową i myśleliśmy nad fabułą. Postawiliśmy na konwencję dokumentalno - fabularną (czyli na seriale, który każdy z nas oglądał przynajmniej raz w życiu). Z tytułem też nie było problemu. "Dlaczego Ty?" było czystą improwizacją. To, co powstało w trakcie kręcenia zupełnie różniło się od pierwotnego założenia. Film realizowaliśmy w szkole, po lekcjach oraz w budynku MOSiR, który posłużył nam za szpital. Do projektu włączyliśmy jedną z klas. Zdjęcia trwały kilka dni, montaż został wykonany szybko i bardzo sprawnie. Powstała historia młodej dziewczyny, która dowiaduje się, że jest adoptowana. Zaczyna sprawiać problemy wychowawcze, grozi jej poprawczak. W krytycznej sytuacji interweniuje szkolny pedagog (w tej roli ja!), a nawet kurator. Wszystko zmienia się w momencie, gdy matka bohaterki ulega poważnemu wypadkowi. Obie godzą się po wyjściu ze szpitala, a ich sytuacja zmienia się na lepsze. Podczas uroczystej premiery dostaliśmy duże oklaski. Byłam super dumna z całej ekipy, że tak świetnie sobie poradzili. Dodam, że do filmu zostały dołączone sceny niewykorzystane, które podbiły moje serce :)
Do dnia dzisiejszego puszczam film każdej nowej klasie, by zobaczyli, że można zrobić coś fajnego i innego. 
Poza tym mieliśmy na swoim koncie spory sukces. Kolejny film moich uczniów, który zgłosiliśmy do konkursu o bezpieczeństwie na drodze został wyróżniony na etapie wojewódzkim. Pojawiły się nawet relacje w gazetach. Było to dla nas wielkie przeżycie.
Na jakiś czas wstrzymałam się z robieniem filmów. Brak chętnych, sprzętu i potrzebnego entuzjazmu zrobił swoje.
Pomysł reaktywowałam w tym roku szkolnym. W ramach projektu edukacyjnego zebrałam kolejną, bardzo kreatywną grupę. W większości byli to uczniowie dojeżdżający. I tu pojawił się problem, jak zgrać się w czasie? Postanowiłam zorganizować Weekendowe warsztaty filmowe. Zamknęliśmy się na noc w szkole, która znowu służyła nam jako plan filmowy. Tym razem postało dzieło "Zawieszeni" - historia młodzieży uzależnionej od mediów i technologii, która zostaje skierowana na specjalne warsztaty. Po kilku godzinach zaczynają się dziać dziwne rzeczy, których nikt nie potrafi wytłumaczyć. Okazuje się, że budynek jest nawiedzony... Więcej nie zdradzę, ale wyszło nam to świetnie. Film miał skłonić do refleksji i pokazać, jakie zagrożenia mogą czyhać na młodych podczas nadmiernego korzystania z Internetu. 

W przyszłym roku również postawię na film, bo jest to sama przyjemność dla mnie i gimnazjalistów. Chętni z pewnością się znajdą. Bardzo polecam taką formę pracy. Jest to świetna metoda na przełamanie nieśmiałości, pokazanie się z innej strony, integrację grupy. Wspólna praca uczy nie tylko odpowiedzialności, ale też wymaga od uczniów cierpliwości (przy wielokrotnym powtarzaniu scen :p), zaangażowania i przede wszystkim dystansu do siebie. 
Z pewnością o nowych pomysłach będę jeszcze pisać :) 

Chciałabym też bardzo pozdrowić wszystkie ekipy, z którymi miałam okazję pracować i podziękować za inspirujące doświadczenia. 

Pani ze świetlicy 

Komentarze