ŻWIREK, MUCHOMOREK I... PANI JESIEŃ

Praca w przedszkolu to dla mnie nie lada wyzwanie. Potrzebowałam trochę czasu na "przestawienie" się, ale teraz muszę przyznać, że jest rewelacyjnie. Ogólnie do moich obowiązków jako wolontariuszki należy pomoc nauczycielce, prowadzenie profilu na Facebooku, projektowanie prostych grafik i zgłaszanie wszelkich pomysłów na zajęcia ;) Za sobą mam już zorganizowanie wycieczki do Mini Zoo, a prowadzenie FB po czesku z posta na post jest coraz lepszej jakości.
Podczas jednego z tygodni tematycznych inspirowaliśmy się przygodami Żwirka i Muchomorka. Jakże wielkie było moje zaskoczenie i radość, gdy zobaczyłam ulubionych bohaterów dzieciństwa na wystawce. Podczas zajęć z przedszkolakami tworzyliśmy makietę lasu z plasteliny. Wyszła nam świetnie! Poza tym "szyliśmy" spodenki, zbieraliśmy składniki na herbatę oraz byliśmy w solnej jaskini. Cały tydzień opisywałam na bieżąco na profilu, a na koniec zrobiłam krótki filmik.

Przez ostatnie dni mówiliśmy o Jesieni. Na początku tygodnia przygotowałam nową dekorację na szkolną tablicę. Dzieci oraz ich rodzice mogą już od progu poczuć jesienną atmosferę. Podczas wycieczki do Mini Zoo uczyliśmy się jak ważne jest dbanie o zwierzęta. Po raz pierwszy miałam pod opieką dwie kozy. W ramach małego eksperymentu pozwoliłam robić dzieciom zdjęcia, które później zostały opublikowane i podpisane ich imionami. Było to dla nich wielkie przeżycie.

Następnego dnia przygotowałam kilka piosenek (po polsku i angielsku) ze zwierzętami w roli głównej. Sama przywdziałam kocie uszy i tańczyłam z dziećmi podczas porannej gimnastyki.  Utwory zainspirowały mnie do wymyślenia krótkiej zabawy dla przedszkolaków. Potrzebne były:
  • kocie uszy;
  • koła hula-hop
  • żółte piłeczki
Na samym początku ja byłam kotem, a dzieci wystąpiły w roli myszek. Ich zadaniem było pozbieranie porozrzucanego po podwórku "sera", czyli żółtych piłeczek i dostarczenie ich do Mamy Myszy (w tej roli moja koleżanka Ulli). Kot oczywiście musiał im w tym przeszkodzić. Gdy dotknął mysz łapką, ona musiała oddać mu ser, który lądował gdzieś na trawie. Myszy mogły jednak schować się do dziur (koła hula-hop), by bezpiecznie poczekać aż kot sobie pójdzie. Po pierwszej rundzie następowały zmiany.
Dzieci bawiły się świetnie! Po wybieganiu przystąpiliśmy do robienia skrzatów z doniczek, styropianowych kulek i wszelkich "darów jesieni". Najbardziej popularnym wyborem wśród dziewczynek okazała się Elsa, którą oczywiście udało nam się wykonać!
Bohaterem następnego tygodnia będzie ziemniak. Czekajcie na relacje, bo będzie się działo ;)



Komentarze