COŚ SIĘ KOŃCZY

Ostatnio moje życie wypełnione jest zmianami. EVS już prawie dobiegł końca, a mnie czeka zmiana miejsca zamieszkania, nowa praca i studia. Myślałam, że na tym etapie mojego życia będę już miała wszystko poukładane, a tu czeka mnie następna rewolucja. Czy żałuję? NIE. Gdybym miała jeszcze raz zdecydować, czy pojadę na EVS nie wahałabym się ani chwili.
Po tym roku mogę zdecydowanie stwierdzić, że zmieniło się dużo. Z pewnością poprawiłam swój angielski, poznałam wielu fajnych ludzi i dowiedziałam się bardzo dużo o innych kulturach, ale też o sobie. Zaczęłam widzieć siebie oczami innych i powiem wam, że ten obraz bardzo mi się podoba :)
Pobyt w Czechach był przełamaniem wielkiej rutyny, wyrwaniem się z małego miasta i podróżą w świat. Chyba nigdy w życiu tyle nie podróżowałam, nie odkrywałam i poznawałam.
Ostatnie dni spędzam w rodzinnym mieście ciesząc się widokami jezior. Przez kilka pierwszych dni siedziałam na plaży i tylko obserwowałam wodę. Poza tym pływałam kajakiem, kąpałam się z bratanicą, spędziłam dużo czasu z osobami, których przez rok praktycznie nie było w moim życiu. Czas z nimi jest wspaniały!
Za czym będę tęsknić? Chyba trochę za górami i zamkami. No i za ludźmi oczywiście. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że osoby z Litwy i Łotwy skradły moje serce! W Czechach odnalazłam moją "zaginioną litewską siostrę", z którą już niedługo się zobaczę :)


Jeden z najbardziej magicznych momentów mojego EVS uwieczniłam na tym właśnie zdjęciu. Postanowiłam wybrać się na spacer i przeszłam łącznie 12 kilometrów szlakiem Gór Stołowych. Trafiłam do skansenu. Wspięłam się na wzgórze, usiadłam na ławce, słuchałam jednej z łotewskich piosenek i patrzyłam na otoczenie. Ten moment był idealny.
Inne? Bal podczas Mid Termu. Bawiłam się świetnie z koleżanką z Polski i kolegą z Francji. Nigdy tego nie zapomnę. Ważne były dla mnie dni spędzone z dziećmi w przedszkolu, rozmowy z przypadkowymi ludźmi i odwiedzanie mojej siostry. Dzięki niej miałam wspaniałe święta i spędziłam magiczny czas w Katowicach, Krakowie i Bytomiu. Dziękuję! Nie mogę też zapomnieć o moich wspaniałych gościach z Białegostoku oraz Daugavpils. Czas z nimi w Skalnym Mieście był bezcenny:)
Postawiłam sobie też kilka celów do realizacji:
  • nauka nowego języka;
  • rozpoczęcie kolejnych studiów;
  • POZRÓŻOWANIE;
  • utrzymywanie kontaktu z ludźmi bliskimi mojemu sercu.

Co jeszcze? Oczywiście podziękowania. Za ten cały rok dziękuję przede wszystkim Slavie i Inecie oraz mojej grupie, Martinie, koordynatorom i przyjaciołom oraz rodzinie :)
Teraz wracam do was, kończę coś ważnego i zaczynam inną niezwykłą przygodę. Będzie się działo! Tyle tylko, że już nie będę "panią ze świetlicy"... Czas na zmiany.

Komentarze